Nu z Gliwic Nu z Gliwic
3400
BLOG

"Ordo caritatis" - sprostowanie

Nu z Gliwic Nu z Gliwic Polityka Obserwuj notkę 8

Prawdę mówiąc nie chciałem o tym pisać, bo tylko wyjątkowo zabieram głos na tematy teologiczne. To są wewnętrzne sprawy Kościoła, i jeżeli ktoś stoi poza nim (jak ja),  nie powinien się wtrącać.

 

Jednak zrobię to, w bardzo ograniczonym zakresie, co usprawiedliwię następująco:

W sławetnym wystąpieniu Kaczyńskiego oprócz 50 stref, szariatu, flagi i podkasanych dziewcząt padł jeszcze argument "Z Tomasza", kiedy to Jarosław Kaczyński niejako zwieńczył swój wywód owym "ordo caritatis", porządkiem miłosierdzia:

[...] Musimy szukać zasady innej, zasady, która by moderowała ten radykalizm. Otóż taka zasada istnieje - to jest ordo caritatis - porządek miłosierdzia, umiłowania. I w ramach tej zasady: najpierw są najbliżsi, rodzina, później naród, później inni.[...]

Oczywiście należało przyjąć, że tyle prawdy jest w tej "zasadzie", co we wcześniejszych przykładach. To się rzucało w oczy, bo "caritas" to nie jest "miłosierdzie". Ordo caritatis jest "porządkiem miłowania", natomiast nie jest porządkiem "litowania się". Co prawda Kaczyński to nieprawidłowe tlumaczenie owego ordo caritatis jakby zmiękczył, podając na drugim miejcu owo "umiłowanie", ale to właśnie wzbudzilo u mnie mocne podejrzenie, że coś jest nie halo.

Oczywiście nie chciało mi się wierzyć, żeby św. Tomasz skonstruował jakąś specjalną doktrynę pod nazwą "ordo caritatis" uzasadniającą odmawiania pomocy podmiotom bardziej oddalonym od człowieka. Jednak machnąłem na to ręką, wychodząc z założenia, że jakiś katolik, teolog świecki lub nieświecki oświeci nas bardziej szczegółowo, na czym owo "ordo caritatis" polega i ewentualnie wyprostuje błąd Kaczyńskiego, czy raczej tego, kto mu to podrzucił.

Dzień mija za dniem, "ordo caritatis" weszło już do frazeologii ludowej, a tu żadnego fachowego komentarza nie ma. Może i był, ale na niego nie trafiłem. Nieco tym poirytowany postanowiłem się dokształcić i zarzucilem sieć w sieci - niestety z marnym wynikiem. Na pierwszych pozycjach google wyrzucały jakąś  "Akademię Ordo Caritatis". ale dalej żadnych konkretów.

Prawdę mówiąc trochę się w tym momencie zaciąłem. Skądś Kaczyński owo ordo caritatis przecież wziął. Stanęło na tym, że pisze o tym św. Tomasz w Sumie teologicznej, niestety, online jest tylko po łacinie i angielsku.

Owszem - google books pokazywał różne prace z "ordo caritatis" w  tytule, ale mogłem podziwiać tylko okładki.

Postanowiłęm iść na skróty  i sięgnąłem do "Tomizmu" E. Gilsona, który pozostał mi ze starych, dobrych czasów - bez rezultatu. Może mi to umknęło, ale nie znalazłem nic ( jako coś wyróżnionego), mimo, że rozdział "Miłość" jest tam obszerny.

Nie przedłużając - ostatecznie dostałem do ręki tom 16 Summy, wydanie brytyjskie (który kiedyś kupiłem w antykwariacie, a  który przeleżał zapomniany na tylniej półce biblioteczki) zawierający traktaty poświęcone temu zagadnieniu.

Wnioski z lektury:

Ordo caritatis, tak jak przypuszczałem, odnosi się nie do kwestii "kolejności pomagania" ale "kolejności miłowania". A więc zawsze na początek Bóg, potem sam czowiek, potem ojciec . matka. dzieci, potem krewni, i tak dalej.

Kolejność pomagania / miłosierdzia / jałmużny jest zepełnie ale to zupełnie inna: Udzielamy ją  temu, kto bardziej / najbardziej jej potrzebuje. ("kolejnośc pomagania" to ode mnie, nie od Tomasza)

 

Istnieje tylko jeden przypadek, kiedy  hierarchie owych dwóch porządków się pokrywają:

Tak by było wtedy, kiedy pod drzwi Kaczyńskiego przyszliby z prośbą o zapomogę: oj. Rydzyk, bratanica, H. G-Waltz, E. Kopacz, i jakiś uchodźca syryjski, i wszyscy mieli by dokładnie taką samą potrzebę.

Na pytanie "Komu Kaczyński winien oddać ów wdowi grosz", odpowiedź może być udzielona właśnie poprzez zastosowanie ( w charakterze pomocniczym) "ordo caritatis". Ergo grosz otrzyma oczywiście oj. Rydzyk, jako reprezentant interesów Boga.

Nasuwa się również nieodparcie uwaga, iż Prezes mówiąc "I w ramach tej zasady: najpierw są najbliżsi, rodzina, później naród, później inni." jakoś nie wymienił pierwszego ogniwa w tym łańcuchu - Boga

Oczywiście nie posądzam go o to, że przeczytał owe traktaty To raczej jakiś "przyjaciel" go w tym wyręczył, Kto wie, czy nie z Akademii Ordo Caritatis.

 

p.s.

Nie wykluczam, że św. Tomasz napisał osobne dzieło na ten temat, poza tym co jest w Summie, .

 

Nu z Gliwic
O mnie Nu z Gliwic

Prawdziwa notka krytyk się nie boi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka